Jak powstają płytki z weglików spiekanych, w firmie Sandvik Coromant? Tego i wielu innych rzeczy, dowiedzieli się, w Katowicach nasi mechanicy CNC.
Roczna produkcja to ok 1 300 000 szt. Gotowy proszek dociera ze Szwecji. Spieka się go w "tipsy". Temperatura rośnie, masa i objętość wsadu spada, nawet do 50 %. Przy 800 stopniach C odparowuje glikol polietylenowy. Przy 1380 - topi się kobalt. 1410 (łatwe do zapamiętania - choć kojarzone z różnych przyczyn ...), rozpoczyna się proces spiekania, który kończy się w temperaturze 1450 stopni. Tips umieszcza się, w wyfrezowanych "blanksach". Body - blanks z tipsem, posmarowanym pastą lutowniczą, wkłada się do pieca, poddając procesowi lutowania. Wypływkę z pasty lutowniczej i "pipi", powstałe po frezowaniu, szlifuje się tarczami szlifierskimi, zawierającymi ok 150 milionów ziarenek diamentu. Promień krzywizny wykonuje się w "toi toi-u". Prawie gotowy wyrób advance (technology), poddaje się zaokrąglaniu szczotkami poliamidowymi - promień krzywizny r=0,0015 mm trzeba oglądać pod mikroskopem - pan Michał, który nas oprowadzał potrzebował czterech lat pracy aby zacząć dostrzegać róznice w tych promieniach... Przed cechowaniem sprawdza sie "work order" - zgodność wykonania ze zleceniem. Na koniec, płytki pakuje się i wysyła do klienta.
Jedna płytka, z seryjnej produkcji, to koszt nawet i 1000 zł.
Jeśli doczytałeś do końca i obejrzysz relację, to będziesz wiedział jak było, a było warto. Tylko tajemnica produkcji blokowała obszerniejszą fotorelację, ale jeśli jesteś zainteresowany wpisz na YT tytuł posta, a dowiesz się o wiele więcej. Jeśli nie wiesz co to tips, body, blanks czy pipi - zapytaj kolegów z TM-u, oni od dzisiaj już wiedzą.
Wracamy wzbogaceni o nowe i bardzo ciekawe informacje.
Może uda nam się wprowadzić wizytę w tym zakładzie do obowiązkowego punktu programu mechaników...? Oby tak się stało, czego sobie i Wam życzymy.
